Friday, July 24, 2009

Wywiad z Andrzejem Draganem.

Link: Andrzej Dragan

Na niemieckim portalu fotograficznym Fototv.de ukazał się wywiad z Andrzejem Draganem. Zajmuje się on fotografią hobbystycznie, głównie portretami. Jego prace możemy podziwiać na stronie autorskiej. Niestety rzadko wrzuca coś nowego, jak sam mówi wykonuje jeden portret miesięcznie, a czasem rzadziej. Obrabia je przy pomocy techniki, którą nazwał "retuszem światła". Miał wiele wystaw na całym świecie, jak również publikacji w fachowych pismach. Wielu próbuje naśladować jego technikę (nie wiem czy jest jej prekursorem), lecz moim zdaniem dosyć nieudolnie. Powstało też kilka, mniej lub bardziej udanych photoshopowych akcji, o nazwie Draganizer. Główny "zarzut" kierowany w stosunku do autora jest taki, że pracę są monotonne, na jedno kopyto obrabiane. Mnie osobiście się podobają. Podstawowym błędem jaki popełniają naśladowcy Dragana to traktowanie fotografii jakimiś zabiegami na całej lub prawie całej powierzchni. Tu sądzę chodzi o żmudny, miejscowy retusz. Najczęściej naśladowcy psują fotografię zbyt dużym wyciągnieciem cieni i redukcją świateł. A jakie jest Wasze zdanie na temat prac Andrzeja Dragana?

3 comments:

Tomasz Jakusz said...

Ciekawe, ale dla mnie przede wszystkim podwójnie szokujące. Znałem Dragana ze słyszenia, widziałem wiele razy jego prace, ale dużym szokiem było dla mnie kiedy dowiedziałem się że ma tylko nieco ponad 30 lat!!! Tego akurat nie wiedziałem.
Podziwiam go troszkę, za styl, za umiejętności, kreatywność i to co robi, ale drugim szokiem była dla mnie jego znajomość angielskiego. Jak na światowego fotografa, który wypowiada się na świecie, udziela się na seminariach na wszystkich kontynentach, jego znajomość języka jest, wybaczcie proszę, żenująca!!! Wypowiedź jest momentami tak zagmatfana (nie mówiąc już o poprawności loginczej tego co mówi), że wiele z tego co mówi można odebrać naprawdę wielorako. Szkoda, wielka szkoda. Bo naprawdę brakuje zdolnych Polaków, zdolnych fotografów, którzy mogliby światu pokazać, że my Polacy to nie gęsi, i nigdy gęśmi nie byliśmy, jednak ta językowa bariera nadal dzieli nas od innych, którzy ten już wkrótce światowy język opanowali. Całościowo cieszy mnie że my Polacy ciągle pojawiamy się w światowych kuluarach. pozdrawiam

Tomasz Jakusz said...

Mały błąd wkradł się do tekstu, w zdaniu zaczynającym się od Bo... zabrakło słowka "nie", powinno być "nie brakuje..."

marszu said...

Ciekawy warsztat, też nie miałem pojęcia, że to tak młody chłopak. Tak czy siak jest powodem do dumy. Brawo Andrzeju tak trzymać!